Skip to content
Menu
NoFlyZone.pl
  • O nas
  • Analizy ryzyka
  • Wykrywanie dronów
  • Neutralizacja dronów
  • Kontakt
NoFlyZone.pl

Zakłócanie sygnału dronów: przegląd technologii i wyzwań

Opublikowano 14 marca, 202513 marca, 2025

Wprowadzenie: Rosnąca dostępność i popularność dronów niesie ze sobą wyzwania dotyczące bezpieczeństwa. W odpowiedzi powstały systemy zakłócające (tzw. jammery), które potrafią unieszkodliwić drona poprzez przerwanie jego łączności lub nawigacji. Poniższy artykuł omawia, jak działają zagłuszacze dronów, jakie sygnały najczęściej zakłócają oraz nowe techniki (w tym zagłuszanie reaktywne i spoofing GPS) służące do neutralizacji dronów. Przedstawiono również inne metody obezwładniania bezzałogowców, potencjalne skutki uboczne użycia zagłuszaczy oraz nowoczesne technologie minimalizujące zakłócenia w innych systemach.

1. Jak działają zagłuszacze dronów i najczęściej zakłócane częstotliwości

Zasada działania zagłuszaczy: Typowy zagłuszacz dronów emituje silny sygnał radiowy o charakterze szumu na częstotliwościach używanych przez drona​. Celem jest przebicie się przez sygnał oryginalny i zdominowanie go zakłóceniem – w efekcie dron „słyszy” tylko zakłócenia zamiast komend operatora lub sygnałów nawigacyjnych. Odcięcie drona od kontroli powoduje uruchomienie procedur awaryjnych: wiele modeli albo zawisa i ląduje na miejscu, albo próbuje wrócić do punktu startu (ang. Return-To-Home), a czasem może spaść niekontrolowanie czy odlecieć w losowym kierunku​ . Z punktu widzenia operatora jammer „maskuje” sygnał jego kontrolera, tak że dron traci połączenie i staje się niezdolny do dalszego lotu​.

Najczęściej zakłócane pasma: Producenci dronów wykorzystują pasma 2,4 GHz i 5,8 GHz (niezlicencjonowane ISM) do łączności sterującej i przesyłania wideo, aby nie kolidować z lotnictwem załogowym czy sieciami komórkowymi​.

Dlatego też większość zagłuszaczy celuje właśnie w te zakresy częstotliwości, generując silny szum radiowy, który przesłania komendy sterujące i telemetrię drona. Ponadto standardowe systemy GPS (oraz inne GNSS, jak GLONASS, Galileo) operują na paśmie ok. 1,5 GHz (L1) – wiele zagłuszaczy wyposażonych jest w moduły blokujące również sygnały nawigacyjne GNSS​. Zablokowanie GPS uniemożliwia dronowi określenie pozycji, co często powoduje, że włączy on tryb awaryjny utraty GPS lub nie będzie w stanie stabilnie utrzymać zawisu.

Rodzaje zagłuszaczy: W zależności od zastosowania, zagłuszacze dronów występują w różnych formach i mają różny zasięg działania. Można spotkać przenośne zagłuszacze w formie pistoletu lub walizki – są to urządzenia ręczne, często o zasięgu od kilkuset metrów do kilku kilometrów​. Mają kierunkowe anteny o wiązce ~15–30°, co pozwala operatorowi celować w konkretnego drona​.

Istnieją też stacjonarne systemy montowane na budynkach czy pojazdach, zdolne do ochrony większego obszaru (nawet do kilkunastu kilometrów) za pomocą anten dookólnych lub sektorowych​. Niektóre modele oferują selektywne blokowanie tylko sygnałów dronów, by zminimalizować wpływ na inne urządzenia w otoczeniu​. W praktyce stosuje się również jammery hybrydowe, łączące zakłócanie sygnałów sterujących i GPS jednocześnie – dając pewność, że nawet autonomiczny dron (korzystający tylko z nawigacji satelitarnej) zostanie unieszkodliwiony.

Pasywne vs aktywne zakłócanie: Mechanizmy zakłócania można podzielić na pasywne i aktywne. Pasywne zagłuszanie polega na ciągłym nadawaniu szerokopasmowego szumu lub sygnału zakłócającego w danym paśmie niezależnie od tego, czy w danej chwili dron się w nim komunikuje. Przykładem jest barrage jamming – emisja szerokopasmowego zakłócenia, które podnosi szum tła i obniża SNR (stosunek sygnał/szum) we wszystkich kanałach naraz​. Taka metoda jest prosta, ale mało selektywna – zagłusza „na ślepo” całe pasmo, co oznacza duże zużycie mocy i ryzyko wpływu na inne systemy. Aktywne systemy zagłuszające działają inteligentniej: najpierw wykrywają sygnały drona (np. skanując częstotliwości lub identyfikując protokół), a następnie celowo emitują zakłócenia dokładnie tam, gdzie są potrzebne. Taki aktywny mechanizm może np. generować wąskopasmowy sygnał przestrojony na częstotliwość aktualnie używaną przez dron, zamiast zakłócać całe spektrum. Dzięki temu zakłócenie jest skuteczniejsze przy mniejszej mocy, a jednocześnie mniejsza jest szansa zakłócenia obcych transmisji. Najbardziej zaawansowaną formą aktywnego podejścia są jammery reaktywne, omówione poniżej.

2. Jammery reaktywne – technologia i przewagi nad klasycznymi zagłuszaczami

Czym są zagłuszacze reaktywne: Jammery reaktywne (reakcyjne) to inteligentne systemy, które nie nadają zakłóceń ciągle, lecz uaktywniają się tylko wtedy, gdy wykryją aktywność drona na danej częstotliwości. Mówiąc prościej, zagłuszacz reaktywny zaczyna nadawać sygnał zakłócający dopiero po wykryciu sygnału drona (energii w kanale komunikacji)​. Gdy kanał jest wolny – urządzenie pozostaje w trybie nasłuchu. Technologia ta wymaga szybkiego skanowania widma i identyfikacji częstotliwości pracy drona w czasie rzeczywistym. W praktyce realizuje się to za pomocą szybkich układów FPGA lub odbiorników SDR, które namierzają aktualną częstotliwość kontrolera drona, nawet jeśli ta się zmienia (np. przy skakaniu po kanałach). Następnie urządzenie błyskawicznie generuje zakłócenie dokładnie na wykrytym kanale, uniemożliwiając dalszą komunikację.

Przewagi nad klasycznym zagłuszaniem: Reaktywne zagłuszanie oferuje szereg korzyści w porównaniu do tradycyjnych „ciągłych” jammerów. Po pierwsze, oszczędność energii i mocy nadawczej – sygnał zakłócający emitowany jest tylko w razie potrzeby i zazwyczaj w wąskim paśmie, co oznacza, że wymagana moc może być niższa niż przy jednoczesnym zagłóceniu całego pasma . W konsekwencji łatwiej uzyskać duży zasięg działania przy mniejszym nadajniku. Po drugie, mniejsze zakłócenia uboczne – ponieważ system nie zagłusza non-stop i szerokopasmowo, ryzyko wpływu na inne urządzenia (Wi-Fi, Bluetooth, sieci itp.) jest zredukowane. Po trzecie, jammery reaktywne są znacznie skuteczniejsze przeciw systemom z przeskakiwaniem częstotliwości (FHSS) i innym sprytnym protokołom. Konwencjonalny jammer musiałby nadawać silny sygnał na całym widmie, podczas gdy reaktywny może śledzić „skaczący” sygnał drona i za każdym razem zagłuszyć go na nowym kanale​. Badania potwierdzają, że technika ta pozwala skutecznie przerwać komunikację nawet w przypadku dronów używających szybkiego frequency hopping​.

Dodatkowe zalety: Niektóre systemy reaktywne wykorzystują również anteny kierunkowe sprzężone z układem namierzania drona (np. głowica obracająca się w azymucie i elewacji) – oznacza to, że po wykryciu sygnału drona urządzenie skieruje wiązkę zakłócającą dokładnie w jego stronę. Taka kombinacja reaktywności i kierunkowości jeszcze bardziej podnosi precyzję zakłócania, pozwalając unieszkodliwić wybrany cel bez „oślepiania” całego otoczenia. Przykładowo, nowoczesny reaktywny system z anteną kierunkową 8 km potrafi przechwycić niemal każdy sygnał drona w zakresie 400–6000 MHz i automatycznie go zablokować, pozostawiając użytkownikowi pełną kontrolę nad zakłócaniem​. W efekcie reaktywne jammery są bardziej zaawansowane i kosztowne, ale stanowią bardziej efektywne i bezpieczne narzędzie przeciw dronom w porównaniu do prostych zakłócaczy analogowych.

3. Spoofing sygnałów GPS i innych technologii sterowania dronów

Ataki GPS Spoofing – na czym polegają: GPS spoofing to inna technika przejmowania kontroli nad dronem, polegająca nie na zagłuszaniu sygnałów, a na ich fałszowaniu. Urządzenie do spoofingu emituje sygnały na częstotliwościach GNSS identyczne z prawdziwymi, lecz zawierające spreparowane dane nawigacyjne​. Moc fałszywego sygnału jest na tyle duża, że przebija sygnały satelitarne odbierane przez drona (które są bardzo słabe). W ten sposób dron stopniowo „gubi” prawidłowy sygnał GPS i zaczyna odbierać podstawione, zwodnicze dane. Atakujący może sprawić, że odbiornik GPS w dronie pokazuje mu inną pozycję niż rzeczywista. Dron może zostać wprowadzony w błąd co do swoich współrzędnych, wysokości, a nawet czasu.

Efekty przejęcia GPS: Skutecznie przeprowadzony spoofing GPS pozwala atakującemu manipulować autonomicznym ruchem drona. Przykładowo, można sprawić, że dron myśli, iż zboczył z zaplanowanej trasy – wówczas automatycznie zacznie korygować kurs zgodnie z intencjami fałszywego sygnału​. Można w ten sposób przekierować drona w wybrane miejsce, np. na bezpieczne lądowisko z dala od chronionego obszaru​. Inny scenariusz to wygenerowanie fikcyjnej strefy zakazanej lotów: dron „widząc”, że wpłynął w strefę no-fly, może zgodnie z oprogramowaniem automatycznie wylądować lub zawrócić​. Spoofing umożliwia więc bardziej finezyjne przejęcie drona niż brutalne zagłuszanie – zamiast odciąć komunikację, przejmujemy nawigację, potencjalnie przejmując pełną kontrolę nad trajektorią lotu. Udowodniono nawet możliwość zmuszenia drona do lądowania w wyznaczonym miejscu poprzez dynamiczną zmianę koordynat GPS w czasie rzeczywistym, tak by podążał za fałszywą lokalizacją RTH na „bezpieczny” obszar. Technika ta została zademonstrowana m.in. przez naukowców University of Texas, którym udało się przejąć kurs bezzałogowca poprzez podawanie mu silniejszego sygnału GPS ze zmienionymi danymi (tzw. Meaconing, forma spoofingu).

Manipulacja innymi sygnałami sterowania: Oprócz GPS, drony polegają na różnych kanałach komunikacji z operatorem – i one także mogą być celem ataku typu spoofing. Przykładowo, wiele dronów konsumenckich komunikuje się przez łącze Wi-Fi lub inne protokoły radiowe, które nieraz są słabo zabezpieczone. Haker może spróbować podszyć się pod kontroler drona lub sieć Wi-Fi, z którą dron jest połączony. Jeżeli protokół nie jest szyfrowany lub posiada luki, intruz może przejąć sesję sterowania. Znane są przypadki ataków, gdzie przejmowano kontrolę nad cudzym dronem w locie – np. projekt SkyJack pokazał, że przy użyciu drona wyposażonego w komputer Raspberry Pi można wyszukiwać w okolicy inne drony Parrot AR.Drone i odłączać je od ich operatorów, przejmując nad nimi kontrolę przez Wi-Fi​. W innym eksperymencie zaprezentowano urządzenie Icarus, które potrafi emitować sfałszowane sygnały standardu DSMx (popularny w aparaturach RC), przejmując kontrolę nad dronem poprzez podstawienie silniejszego sygnału komend​. Tego typu ataki wymagają dużej wiedzy o protokołach danego producenta, ale są wykonalne – w praktyce stanowią one cybernetyczny odpowiednik zagłuszania. Co więcej, pojawiają się komercyjne systemy przejmowania kontroli nad dronem (tzw. protocol takeover) – zamiast go zagłuszać, system wchodzi w rolę „fałszywej stacji bazowej” dla drona i nakazuje mu np. wylądować. Przykładem są rozwiązania wykorzystujące protokoły C2 dronów (Command & Control) – np. przechwytują sygnał DJI Lightbridge/OcuSync i wysyłają komendę powrotu lub lądowania. Takie podejście jest niezwykle atrakcyjne, bo unieszkodliwia drona bez emisji szumu radiowego dookoła, ale wymaga inżynierii wstecznej protokołów i działa zwykle tylko na określone modele.

Skuteczność i ograniczenia spoofingu: Atak GPS spoofing jest tym trudniejszy do obrony, że dron nie zawsze wykryje, iż sygnał został sfałszowany. Niektóre nowoczesne drony mają jednak czujniki inercyjne i barometry – jeśli dane z GPS nagle stają się sprzeczne z odczytami z IMU, autopilot może podejrzewać błąd i np. przełączyć się w tryb ATTI (stabilizacja bez GPS). Ponadto spoofing sygnałów nawigacyjnych może mieć nieprzewidziane efekty – zamiast płynnie przejąć kontrolę, dron może zacząć zachowywać się chaotycznie, np. gwałtownie korygować kurs, co grozi kraksą. Mimo to, w sytuacjach gdy zwykły jammer nie zadziała (np. dron autonomiczny bez łącza radiowego), spoofing bywa jedyną opcją „soft-kill”. Warto dodać, że takie działania są nielegalne w wielu krajach podobnie jak jamming, ponieważ fałszowanie sygnałów GPS może oddziaływać na inne podmioty (o czym szerzej w sekcji 5).

4. Inne technologie zakłócania i neutralizacji dronów

Zakłócanie telemetrii i sygnału wideo: Poza sygnałami sterującymi i GPS, drony wysyłają do operatora dane telemetryczne i obraz z kamery (FPV). Często używa się do tego odrębnego pasma (np. 5,8 GHz dla wideo, gdy 2,4 GHz zajęte jest przez sterowanie). Zagłuszacze potrafią blokować równocześnie oba kanały – emitując zakłócenia w kilku pasmach na raz​. Zablokowanie kanału wideo nie unieruchomi wprawdzie drona fizycznie, ale oślepi operatora – brak podglądu z kamery utrudnia sterowanie i może zmusić intruza do wycofania drona. Podobnie przerwanie telemetrii (danych o położeniu, wysokości, stanie baterii) odbiera pilotowi ważne informacje. W zastosowaniach wojskowych lub policyjnych zakłócanie kanału wideo ma znaczenie, bo uniemożliwia dronowi prowadzenie zwiadu. Warto jednak pamiętać, że większość dronów cywilnych używa tych samych częstotliwości do sterowania i transmisji danych, więc zazwyczaj jeden jammer potrafi odciąć zarówno komendy, jak i obraz naraz.

Bronie skierowanej energii (DEW): Kolejną kategorią środków przeciw dronom są systemy kinetyczne lub energetyczne, które nie bazują na zakłócaniu sygnałów radiowych, lecz fizycznie niszczą lub uszkadzają drona zdalnie. Przykładem są tzw. Directed Energy Weapons (DEW), czyli bronie wykorzystujące skierowaną energię – najczęściej wysokoenergetyczne lasery lub mikrofale o dużej mocy. Laserowy system anty-dronowy potrafi w ułamki sekund przepalić newralgiczne elementy drona (np. jego elektronikę pokładową, czujniki optyczne lub nawet konstrukcję płatowca). Takie rozwiązania są rozwijane m.in. przez wojsko (np. izraelski system Drone Dome wyposażony w laser o mocy kilkudziesięciu kW). Z kolei broń mikrofalowa (HPM) emituje silną wiązkę fal elektromagnetycznych o dużej energii (impuls elektromagnetyczny, EMP) w kierunku drona​. Impuls ten zakłóca lub niszczy elektronikę celu poprzez indukowanie przepięć – w efekcie dron może natychmiast się wyłączyć lub doznać uszkodzeń układów sterujących​. Ogromną zaletą HPM jest to, że działa niezależnie od częstotliwości sterowania drona – nawet dron korzystający z łączności 4G/5G czy autonomiczny GPS może zostać powalony, bo atak dotyczy sprzętu, a nie sygnału. Ponadto efekt jest natychmiastowy. Wadą jest brak selektywności: taka broń oddziałuje na całą elektronikę w polu rażenia (może „usmażyć” również pobliskie urządzenia postronne)​, chyba że zastosuje się odpowiednio ukształtowaną antenę kierunkową dla zawężenia strefy działania​.

Inne metody neutralizacji: Poza domeną elektromagnetyczną stosuje się różne fizyczne sposoby radzenia sobie z dronami. Do najprostszych należą siatki wystrzeliwane – z ziemi (np. z wyrzutni pneumatycznej) lub z innego drona przechwytującego – które chwytają dron w sieć i unieruchamiają jego śmigła​. Na dystansie kilkudziesięciu metrów sieci takie potrafią skutecznie przechwycić małe UAV bez użycia elektroniki. Innym rozwiązaniem testowanym przez niektóre służby były drony drapieżne (np. orły tresowane do zrzucania dronów czy specjalne drony ze szponami chwytającymi). Te metody jednak mają ograniczony zasięg i wymagają sporej precyzji, przez co w praktyce ustępują systemom elektronicznym. Często więc łącze się różne techniki: nowoczesne systemy C-UAS (Counter-UAV) są wielowarstwowe – najpierw następuje detekcja (radar, kamera, czujnik RF), potem próba soft-kill (jamming/spoofing), a gdy to zawiedzie – hard-kill (laser, sieć lub pocisk). Na przykład system RAFAEL Drone Dome integruje radar, głowicę optyczną i zagłuszacze RF do zakłócania komend, a w wariancie rozszerzonym posiada też moduł laserowy do zestrzeliwania dronów​. Podobnie systemy amerykańskie testują najpierw środki elektroniczne (które nie powodują kolateralnych zniszczeń), a w ostateczności sięgają po kinetykę.

Łączenie metod zakłócania: W ramach samych technik elektronicznych można także łączyć metody dla większej skuteczności. Przykładowo, jednoczesne zagłuszanie łącza sterowania i spoofing GPS zapewnia, że dron nie tylko traci kontakt z operatorem, ale i nie może bezpiecznie nawigować autonomicznie – to zwiększa szansę na jego szybkie unieszkodliwienie. Innym wyzwaniem jest rosnąca różnorodność kanałów komunikacji używanych przez drony. Pojawiają się modele korzystające z sieci komórkowych 4G/5G zamiast tradycyjnego radia – w testach wykazano, że dron z linkiem komórkowym (np. Hubsan Zino Mini Pro z opcją 4G) potrafił oprzeć się klasycznemu zagłuszaniu radiowemu​. W takich sytuacjach konieczne może być albo zakłócanie sygnału 4G (co jest trudne i niebezpieczne dla infrastruktury telekomunikacyjnej), albo właśnie użycie technik jak HPM bądź przejęcie protokołów sieciowych drona. Trend ten wskazuje, że przyszłe systemy anty-dronowe muszą być elastyczne, łącząc np. zakłócanie RF z atakami cybernetycznymi na infrastrukturę komunikacyjną drona.

5. Potencjalne skutki uboczne stosowania zagłuszaczy

Zakłócenia innych systemów nawigacji i łączności: Stosowanie zagłuszaczy niesie poważne ryzyko ubocznego oddziaływania na legalne systemy radiowe w okolicy. Sygnały GNSS (GPS, Galileo, GLONASS) są wykorzystywane powszechnie – nie tylko przez drony, ale też przez samoloty, statki, samochody i smartfony. Zagłuszenie GPS w szerszym promieniu może zakłócić nawigację tych użytkowników, stwarzając zagrożenie dla bezpieczeństwa. Odnotowano przypadki, gdy wojskowe systemy walki radioelektronicznej podczas konfliktu zakłóciły GPS na tyle, że cywilne urządzenia na dużym obszarze pokazywały błędne położenie – np. na Ukrainie stosowanie spoofingu GPS przez wojsko zmieniało lokalizację tysięcy telefonów komórkowych (telefony „myślały”, że są nagle w innej strefie czasowej)​. Taka sytuacja może prowadzić do chaosu (ludzie spóźniają się na pociągi, mapy prowadzą w złe miejsca itp.). Nawet krótkotrwałe zakłócenie GPS może wpłynąć na systemy synchronizacji czasu w sieciach telekomunikacyjnych czy energetycznych. Jeśli chodzi o pasma sterowania dronów (2,4 GHz, 5,8 GHz), one również są używane przez inne urządzenia: Wi-Fi, Bluetooth, sieci bezprzewodowe. Uruchomienie jammera w pobliżu może skutkować np. przerwaniem połączeń Wi-Fi, zakłóceniem kamer bezprzewodowych, alarmów, a w skrajnych przypadkach nawet komunikacji ratunkowej (np. część pasm 433 MHz czy 868 MHz używanych przez drony racingowe pokrywa się z pasmami czujników alarmowych). W raporcie Robin Radar wskazano, że zagłuszacze mogą wpływać na inne transmisje radiowe i powodować nieprzewidziane zachowanie drona, np. wysłanie go w nieplanowane miejsce​. Szczególnie niebezpieczne jest stosowanie zakłóceń w pobliżu lotnisk – silne emisje na częstotliwościach zbliżonych do pasm lotniczych mogą teoretycznie zaburzyć komunikację pilot-wieża czy systemy ILS. Co więcej, jeśli dron zostanie zagłuszony w pobliżu lotniska, a jego procedura failsafe to powrót do domu, to domyślny „Home” może leżeć właśnie na terenie lotniska – istnieje ryzyko, że zamiast oddalić intruza, zakłócenie sprowadzi go w niebezpieczne miejsce​.

Zagrożenia dla systemów lotniczych: Zakłócanie sygnałów nawigacyjnych samolotów jest surowo zabronione – jednak nawet niezamierzone efekt uboczny może być niebezpieczny. Współczesne samoloty pasażerskie korzystają z GPS (wraz z inercją) do nawigacji, służby ruchu lotniczego używają GPS do śledzenia (ADS-B), a lądowania precyzyjne coraz częściej wspomagane są systemami GBAS bazującymi na sygnale satelitarnym. Zagłuszacz użyty w niewłaściwym miejscu mógłby zakłócić te systemy, stwarzając ryzyko dla wielu ludzi. Dlatego wokół lotnisk w ogóle nie stosuje się klasycznych jammerów – nawet wojsko unika tego w takich obszarach. Przykładowo, po incydencie z dronem na lotnisku Gatwick w 2018 r. początkowo rozważano użycie zagłuszaczy do ochrony przestrzeni, ale obawiano się zakłóceń m.in. w systemach nawigacyjnych lotniska. Zamiast tego postawiono na systemy detekcji i kontrolowane próby przechwycenia dronów.

Ograniczenia prawne: Z uwagi na powyższe zagrożenia, użycie zagłuszaczy jest ściśle reglamentowane prawnie. W większości krajów cywilom absolutnie nie wolno stosować urządzeń zakłócających jakiekolwiek częstotliwości radiowe – jest to traktowane na równi z zakłócaniem legalnej komunikacji i podlega sankcjom. W USA Federalna Komisja Łączności (FCC) jasno stwierdza, że stosowanie jammerów (czy to komórkowych, GPS czy dronowych) narusza prawo federalne​. Co istotne, zakaz ten dotyczy nie tylko osób prywatnych, ale nawet władz stanowych i lokalnych. W praktyce tylko wojsko i wybrane służby federalne mogą legalnie używać tej technologii, i to w określonych sytuacjach. W Unii Europejskiej obowiązują podobne regulacje – urządzenia zagłuszające nie mają certyfikacji CE i ich użycie (poza wojskiem) jest zabronione jako emitujące niezgłoszone sygnały radiowe. W Polsce np. użycie zagłuszacza częstotliwości radiowych przez osobę nieuprawnioną może być potraktowane jako przestępstwo z zakresu Prawa telekomunikacyjnego. Istnieją nieliczne wyjątki – np. służby więzienne w niektórych krajach uzyskały zgodę na instalację jammerów GSM w więzieniach (by blokować telefony komórkowe przemycane przez więźniów). Jednak nawet policja zazwyczaj nie dysponuje zagłuszaczami dronów na co dzień; w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa publicznego zazwyczaj wzywane są wyspecjalizowane jednostki (np. wojsko, ABW), które posiadają stosowny sprzęt.

Skutki prawne incydentów z jammerami: Ze względu na restrykcje, praktyczne użycie zagłuszaczy w cywilu jest bardzo ograniczone. Nawet jeśli dron lata nielegalnie, lokalne władze często nie mogą same go zakłócić – muszą czekać na organ federalny lub wojskowy​. To rodzi frustrację, gdyż np. nad stadionem czy lotniskiem lata dron, a policja ma związane ręce. Trwają prace nad zmianą przepisów, ale ostrożność wynika z chęci uniknięcia sytuacji, gdzie prywatne podmioty zakłócają co popadnie (np. ktoś zestrzeliwuje drona sąsiada „dla sportu” i przy okazji zakłóca sieć Wi-Fi w okolicy). Dopóki technologia zakłócania nie stanie się bardziej precyzyjna i bezpieczna, prawodawcy hamują przed powszechnym udostępnieniem jej nawet stróżom prawa. W efekcie większość zastosowań ogranicza się do wojska, ochrony VIP-ów i ważnych wydarzeń oraz ochrony infrastruktury krytycznej na zlecenie rządowe​. Przykładowo, podczas wizyt głów państw czy wydarzeń takich jak olimpiady – strefę powietrzną zabezpieczają zwykle jednostki wojskowe ze sprzętem C-UAS. W strefach walk (np. konflikty na Bliskim Wschodzie, wojna w Ukrainie) zagłuszanie jest powszechnie stosowane jako element walki radioelektronicznej, ale tam z kolei nikt nie przejmuje się zakłóceniem np. sieci Wi-Fi cywilów. Niemniej, nawet wojsko musi uważać – wspomniany przypadek Ukrainy pokazał, że spoofing/jamming dronów może oddziaływać na ludność cywilną, co jest niepożądane i może naruszać prawo międzynarodowe (jeśli np. zakłóci się sygnały ratownicze czy loty rejsowe).

6. Nowoczesne technologie minimalizujące ryzyko zakłóceń dla innych systemów

Wyzwania związane z ubocznymi skutkami zagłuszania skłaniają producentów do tworzenia bardziej inteligentnych i selektywnych systemów antydronowych. Celem jest unieszkodliwienie drona przy maksymalnym ograniczeniu wpływu na otoczenie. Poniżej kilka kierunków rozwoju:

Kierunkowe systemy zakłócające: Zamiast nadawać sygnał we wszystkich kierunkach, nowoczesne jammery wykorzystują anteny kierunkowe o dużym zysku oraz układy celujące. Dzięki temu zakłócający sygnał radiowy jest skupiony w wąskiej wiązce skierowanej na drona, podobnie jak działa reflektor – moc jest koncentrowana tam, gdzie trzeba, a wycieki na boki są zminimalizowane. Takie podejście znacznie redukuje kolateralne zakłócenia: inne urządzenia poza wąskim stożkiem nie odczują silnego sygnału​. Anteny kierunkowe zwiększają też skuteczny zasięg (dzięki większemu natężeniu pola w kierunku celu). Wadą jest konieczność precyzyjnego namierzania drona – dlatego stosuje się często sterowane głowice obrotowe lub fazowane układy anten (phased array), które mogą elektronicznie zmieniać kierunek wiązki. Inteligentne systemy kierunkowego zakłócania są już dostępne komercyjnie – np. nowoczesne zagłuszacze dla więzień potrafią precyzyjnie celować w pasma używane przez drony, zapewniając skuteczną neutralizację bez zakłócania innych komunikacji (np. więziennych radiołączności)​. Takie urządzenia automatycznie wykrywają drona i dostosowują parametry zakłóceń w czasie rzeczywistym, co czyni je bardzo wszechstronnymi. W literaturze podkreśla się, że nowoczesne zagłuszacze RF wyposażone w anteny kierunkowe potrafią skupić moc na wybranym obszarze, minimalizując interferencje poboczne​. Krótko mówiąc, kierunkowość to klucz do „bezpieczniejszego” zagłuszania.

Algorytmy AI/ML w identyfikacji sygnałów: Kolejnym trendem jest wykorzystanie sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego do rozpoznawania i klasyfikacji sygnałów dronów. Zamiast zagłuszać każde wykryte RF w paśmie 2,4/5,8 GHz, system może najpierw ustalić, czy dany sygnał pochodzi od drona czy np. od routera Wi-Fi. Dzięki temu jamming staje się bardziej selektywny. Przykładowo, analiza widma i cech modulacji może pozwolić odróżnić sygnał protokołu DJI Lightbridge od zwykłego sygnału WLAN. Już teraz niektóre zaawansowane detektory dronów (np. skanery RF z bazami sygnatur) identyfikują model drona po emisji radiowej – potrafią np. rozpoznać adresy MAC kontrolera Wi-Fi lub unikatowe wzorce telemetrii​. Taka identyfikacja może posłużyć do automatycznego dobrania metody neutralizacji: jeśli system rozpozna wojskowego drona na częstotliwości X, może zdecydować się na zagłuszanie tylko tego jednego kanału kierunkowo. Jeśli zidentyfikuje np. drona DJI, może uruchomić moduł przejęcia protokołu zamiast zagłuszania. Równocześnie AI może monitorować skuteczność – np. jeśli mimo zakłóceń dron dalej się porusza, system wykryje, że może on używać alternatywnej komunikacji i podejmie inne kroki (to na razie koncepcje, ale rozwijane). Uczenie maszynowe pomaga też w wykrywaniu samego zagłuszania – co jest inną stroną medalu: dron może być wyposażony w algorytmy wykrywające, że jest zakłócany (poprzez monitorowanie jakości linku) i np. przejść na tryb autonomiczny lub awaryjny wcześniej, żeby bezpieczniej wylądować.

Przyszłościowe rozwiązania ograniczające skutki uboczne: W przyszłości możemy spodziewać się coraz bardziej skoordynowanych i subtelnych metod walki z dronami. Jednym z kierunków jest integracja systemów C-UAS z infrastrukturą komunikacyjną – np. drony komercyjne będą wyposażone w nadajniki Remote ID (zdalnej identyfikacji), co pozwoli systemom obronnym odróżnić „przyjaciela od wroga” i namierzyć tylko nieautoryzowane drony. To zmniejszy potrzebę ogólnego zagłuszania – zamiast tego będzie można skierować precyzyjną akcję przeciw konkretnemu obiektowi. Innym kierunkiem jest wykorzystanie sieci 5G i chmury do przeciwdziałania dronom: np. dron-naruszyciel zostanie wykryty przez sieć komórkową (po sygnale 5G) i można go odłączyć od sieci lub spowodować odmowę usług (choć to bardziej teoria). Kolateralne skutki będzie też minimalizować lepsza koordynacja między służbami – np. przed użyciem zakłócacza służby sprawdzą, czy w pobliżu nie ma operacji ratunkowej czy lądującego samolotu. Być może pojawią się dynamiczne bąble zakłóceń – system wyliczy minimalny potrzebny zakres częstotliwości i obszar, by unieszkodliwić drona, i tylko tam zastosuje zakłócenie. Już teraz testuje się adaptacyjne filtry w zagłuszaczach, które mają zapewnić, że poza wąskim oknem nic więcej nie ucierpi​.

Warto wspomnieć też o rozwiązaniach polegających na przejęciu kontroli zamiast zagłuszania – np. systemy cyber C-UAS (jak izraelski D-Fend) wyspecjalizowane w bezpiecznym sprowadzaniu dronów na ziemię poprzez ich własny protokół. Takie systemy są bardzo obiecujące, bo praktycznie nie emitują zakłóceń w eter – niestety, każdy producent dronów ma inne protokoły i szyfrowania, więc uniwersalność takich rozwiązań jest ograniczona.

Podsumowanie: Zakłócanie sygnału dronów jest skutecznym sposobem neutralizacji zagrożeń, ale wymaga ogromnej ostrożności. Technologia ewoluuje od prostych jammerów szumowych do inteligentnych, kierunkowych systemów z elementami analizy sygnału i spoofingu. Przykłady realnych zastosowań – od ochrony lotnisk, poprzez zabezpieczenia więzień, aż po pole walki na Ukrainie – pokazują zarówno potencjał, jak i ryzyka tych metod. Skuteczność zakłócania dronów jest wysoka, lecz zawsze istnieje możliwość obejścia (np. przez autonomię drona czy zmianę pasma). Wyzwania na przyszłość to nadążanie za postępem w technologii dronów (szyfrowane łącza, komunikacja satelitarna, 5G), zapewnienie bezpieczeństwa pobocznych systemów oraz stworzenie ram prawnych pozwalających używać tych narzędzi wtedy, gdy są naprawdę potrzebne. Można się spodziewać, że przyszłe systemy anty-dronowe będą coraz bardziej przypominać chirurgiczne narzędzia, które unieszkodliwiają tylko cel, nie czyniąc szkody reszcie świata – a do tego czasu kluczowe jest rozwijanie technologii reaktywnych, kierunkowych i opartych na inteligentnej identyfikacji sygnałów.

Źródła:

  1. UAV Coach – Drone Jammers: An Inside Look at CUAS Tools​ uavcoach.com
  2. Robin Radar – 10 Types of Counter-Drone Technology (Jammers, GPS spoofers, HPM)​robinradar.com
  3. ACASOM – Diving Into Types of Drone Signal Jammers (opis RF, hybrydowych i kierunkowych zagłuszaczy)​ acasom.com
  4. Cibecchini et al. – Reactive Jamming: Future Internet 2025 (definicja i efektywność zagłuszania reaktywnego)​ mdpi.com
  5. Nam et al. – Reactive Jamming for Commercial Drones (technika zagłuszania FHSS słabym sygnałem w wąskim paśmie)​ sciencepubco.com
  6. UnmannedSystemsTechnology – GPS/GNSS Spoofing Technology for Drones (zasada działania spoofingu GNSS)​ unmannedsystemstechnology.com
  7. ​The Record – Ukrainian military’s anti-drone GPS spoofing… (przykład spoofingu w Ukrainie i wpływ na cywilne GPS)​ therecord.media
  1. Samy Kamkar – SkyJack project (przejęcie dronów Parrot przez Wi-Fi)​ github.com
  2. The Hacker News – Icarus device hijacks drones mid-flight​ thehackernews.com
  3. MDPI (Silva, Tavares 2024) – Jamming and Spoofing Techniques for Drone Neutralization (typy zakłóceń: barrage, skuteczność vs drony 4G)​ mdpi.com
  4. FCC – ostrzeżenie prawne dot. używania zagłuszaczy (via UAV Coach)​ uavcoach.com
  5. MADDOS – specyfikacja systemów jammerów (przenośny, stacjonarny, reaktywny)​ maddos.com
  6. Netline (Tech blog) – Advanced RF jamming in prisons against drones (precyzyjne zagłuszanie częstotliwości dronów, anteny kierunkowe)​ netlinetech.com

​

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

©2025 NoFlyZone.pl | Powered by SuperbThemes